Z Babcią Zuzi Wujek
Babcia Zuzi
(w 1981, lat 19)
Jaki związek ma Pani z tą sytuacją?
Byliśmy zwyczajną, prostą rodziną i nikt z nas nie działał w żadnej organizacji. Na wsi wszyscy ludzie czerpali wiadomości tylko z radia oraz telewizji.
Pamiętam dokładnie ten czas, ponieważ byłam w ciąży z pierwszym synem, a termin porodu przypadał na 18 grudnia. Tego dnia, z rana został przerwany program telewizyjny, wtedy nadano przemówienie generała Jaruzelskiego, w którym zarządził stan wojenny.
Wszystko zaczęło się już nocą z 12 na 13 grudnia, ale na wsi, dokładnie nikt nie wiedział, że niektórzy działacze zostali aresztowani. Żeby jechać do szpitala musiałam mieć specjalną przepustkę. Byliśmy bardzo kontrolowani przez policję, ale i wojsko.
Po 22:00 nie wolno było opuszczać miejsca zamieszkania, wprowadzili tak zwaną godzinę policyjną.
Czy stan wojenny był dobry dla naszego państwa?
Moim zdaniem, może to uratowało Polskę od zajęcia terytoriów przez ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich). Kiedyś, wmawiano nam, że jesteśmy jedną z takich właśnie republik. Stacjonował nas jeden z oddziałów wojsk rosyjskich. Dzięki rozsądkowi oraz porozumiewaniu ludzi po obu stronach nie doszło do gorszej tragedii. Staliśmy się wolnym krajem bez nacisku od innych.
Pamiętam, że w telewizji ukazywano straszne sceny: strajki, rozruchy oraz sytuacje, gdzie większość kończyła się śmiercią setki ludzi.
Ogólna ocena
Obecna sytuacja w Polsce, pokazuje, że nie zostało nam dużo ludzi z pamięcią z tamtych czasów. Widać to po zachowaniu obywateli niektórych państw i ich nienawiści wobec siebie, jaki całego świata.